Kilka razy w swoim życiu zostałam zmuszona do rysowania karykatur. Jako, że nie za bardzo ogarniam, o co w nich chodzi, efekt jest, jaki jest. Dlatego też post ten nosi taką, a nie inną nazwę. To karykatury, które tak na prawdę nie są karykaturami, gdyż nie spełniają kryteriów ani warunków. Może kiedyś, gdy poćwiczę, to mi jakieś wyjdą...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz